Gołębie
rozgrzany słońcem betonowy sektor
grupki ludzi spacerujących bez celu
centralnie strzelista marmurowa iglica
w jej cieniu wartownik pod brezentowym
daszkiem
oświetlone południowym blaskiem mauzoleum
wodza
zastygłe spojrzenia kamiennych herosów
czujnie lustrują idących przechodniów
cierpliwie pilnując kryształowego snu o
potędze
szczupli mężczyźni ze straży
obywatelskiej
energicznie podążają ku Wielkiej Hali
Ludowej
ich czarne koszule znikają nieuchronnie
wśród wysokich granitowych kolumn
z portretu na Bramie Niebiańskiego
Spokoju
bacznie spoglądają na stojących ludzi
łagodne oczy przewodniczącego Mao
jakby strzegąc przejścia do Zakazanego
Miasta
i kiedy przed laty z tego placu
wzleciało
wprost do nieba prawie trzy tysiące
gołębi
to ten jeden ten najmniejszy
miał skrzydła w kolorze twoich włosów
Annie
Komentarze (31)
Piękny wzruszający wiersz.
Pozdrawiam :)
Piękny wiersz i wzruszająca puenta. Pozdrawiam .
Końcóweczka wykłada
:)
przejmujący wiersz. czyżby puenta sugerowała osobiste
związki z tym miejscem i z tym wydarzeniem?
pozdrawiam, serdeczności :)
Bardzo ładny wiersz i wzruszający...
Miłego popołudnia:)
tak, zginęło wtedy tylu studentów. O Nich też pamięć
nie może zginąć.
piękny wiersz ....wzuszyły mnie ostatnie strofy a
przyciągnął tytuł:-)
pozdrawiam
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
Piękny z niesamowitym klimatem i wzruszającą puentą.
:)
Piękny wiersz z dobrą puentą:)pozdrawiam cieplutko:)
intryguje...świetny wiersz, aż po wymowną puentę:)
pozdrawiam
Bardzo dobry, piękny wiersz,
a poza tym Chiny do dziś niestety łamią prawa
człowieka, a duch Mao nie śpi, tak myślę:(
Pozdrawiam serdecznie, z wielką przyjemnością
przeczytałam:)
Rozbiła mnie puenta...
Pozdrawiam serdecznie :*)
Pieknie, Annie.
Pozdrawiam:)
Witaj.
Wiersz, na bardzo - TAK.
Puenta, wspaniała.
Pozdrawiam i pogodnego wieczoru.:)