Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Golgota Oświęcimska

Wszystkim tym którzy dźwigają swoje krzyże

I
Krocze ciężko choć nic ciężkiego po moim ciele nie zostało.
Jde dumnie na sad...
... choć wyrok już zapadł
Cichy sąd, cicha nieznana mi sprawiedliwość
Nikt na tym sądzie nie da mi Biblii do ucałowania
Nikt nie będzie mówił prawdy...po co?
I tak ona nic nie zmieni...

II
Krocze a za mna sędziowie..wyrok juz zapadł
Nie pytam jak brzmi...On nie brzmi!!
Zimne są serca mych sedziów
zimna jest ich broń
i zimne są monety wypełniające ich kieszenie

III
Upadam
IV
Nie ide sam kroczy ze mna wiele dusz doskonalszych...
Pochylony jestem..i niegodny
Nie potrafie dorównac im kroku...
Wtem z tłumu, który łzy połyka i zlizuje z twarzy spragniony wody...
...Wychodzi na przeciwko Matka!
Nie jest moja matką, bezgrzeszna
Ja- bękart niebieski przy Duszy Najświętszej płaczący...
Bo którz mi będzie ojcem..tylko Ona!

V
Coraz mi cieżej...
Z utęsknieniem wyglądam końca drogi
Aż tu nagle chwyta mnie czyjaś dłoń!
Człowiek taki sam jak oni...
W mundurze SS
Co mam poradzić?
Niesie mnie ..
on tez tam idzie...
tam gdzie ja...

VI
Łzy zalewają mi Świat
Droge moja ze żwiru usypaną..
I widze krew...Jak głupiec wyciagam dłonie...
myśle że to krew Zbawiciela za mnie przelana!!!
Upadam pod mocą jej srtumienia

VII
Słodkie wino oblepiło mój luźny pasiak
Lepi sie do ciała jak ich kije
A tłum znów sie rozstepuje..
Wybiega kobieta w panice...krzyczy
Biegnie do mnie by łzami swymi mnie obmyc i napoić...
Nie dobiegła...

VIII
Jak mam mówić do tłumu kiedy jezyk mój jest jak kołek?
A tłum wciaż lamentuje, a mnie wciaż za to biją...
Nie przestaną lamentować...wiedza ze tez kiedyś pójdą moją drogą...
Więc czy płaczą nademną?
Czy nad swym własnym krzyżem?

IX
Ach celu mój utęskniony!
Juz tak bliski jesteś! Tak bliski!
Znów budzi sie w starcu młodzieńcza głupota...
stare nogi nienadażają za młodym umysłem
Upadam

X
Wlecza mnie na miejsce gdzie ma sie wypełnic ich wyrok...
Przy tłumie gapiów odklejają odemnie pasiak
Nic nie czuje nawet zimna...

XI
Staje spokojnie pod murem i oddycham po swojemu
Oni nadal ze mnie drwią
Chłostają me ciało opóźniając to na co czekam z utęsknieniem..

XII
Wkońcu odwracam twarz do muru i czuje słodki zapach lipowy
Głośny śpiew ptactwa i śmiech dzieci
Ktoś wodą oblewa mi twarz
Orzeźwienie przychodzi natychmiast
A te piski... to ludzki śmiech, tych którzy beztrosko chlapia mnie..
Radosny i ja bawie sie z nimi w błekicie wody

XIII
Sprawiedliwość bierze mnie w ramiona
nie pozwala dotknąć mnie nikomu prócz niej...samolubna
Tuli mnie w dłoniach a me przymknięte oczy
Pieści jasnymi barwami...

XIV
Wkońcu dotarłem..czuje to teraz na całym ciele..
I raduje sie ze starczyło mi sił...
Choc jestem rzucony pod kolczastym drutem...między krzyze
Śniąc o miękkim łożu i białych bandazach...
Prowadze dialog z duszami, które również zaszły aż tutaj...

autor

ptasiok

Dodano: 2006-04-15 12:40:52
Ten wiersz przeczytano 537 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Biały Klimat Smutny Tematyka Wiara
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »