Goodnight Forever
For you ...
Już nigdy nie uśniesz na moim ramieniu,
Nie mogę tak dłużej na swoim sumieniu,
Nie mogę Cię widzieć, bo boli za bardzo,
Chciałbym to znosić wszystko na twardo.
Już nie uśniemy przy pięknej piosence,
Już nie ogrzeje Twe zimne ręce,
Już nie usłyszę cudowny głos Indianina,
Łzy strumieniami lecą, gdy serce pieśń
wspomina.
Już nie podrapię po pleckach wieczorem,
Już nie podzielę się swoim humorem,
Już nie potargam Twych włosków
kręconych,
Już nie zobaczę tych pięknych zielonych
Oczu, chodź pragnę z całego Siebie,
Dotknąć, pocałować i przytulić Ciebie.
Już nie pojedziemy na Tytanika,
Już nie będziemy się spotykać,
Już nie będziemy razem wariować,
Już nic nie mogę Ci ofiarować.
Pamiętasz nasze wakacje razem?
Pamiętasz nasze wariacje nad stawem?
Pamiętasz Twoje przyrzeczenia
Tyczące się naszego razem istnienia?
Pamiętasz jak mówiłaś, że nigdy nie
opuścisz?
Bo jestem Twój na zawsze, Twój
kochaniuśki…
Tak pięknie było niczym w śnie
wymarzonym.
Tak bardzo kochałaś, jak mogłaś
porzuconym
mnie uczynić, po Tym co mówiłaś, co mi
dałaś
dlaczego mnie i samą Siebie oszukałaś..?
Żyłem dla Ciebie, dla Ciebie istniałem
Nie wiem czy dam rade, z Tobą jakoś
dalem…
Ostatni więc piszę wiersz Rybko,
Tak wielki błąd zrobiłaś tak szybko,
Mieliśmy na zawsze zostać sobie wierni,
Mieliśmy w chorobie, w szczęściu się
spełnić,
Mieliśmy razem stanąć przed ołtarzem,
Najgorsze jest to, że nadal o tym
marzę…..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.