Góra
Ile musimy przejść by zdobyć szczyt?
Ilekroć idę do góry,
cofam się, bo nie mam siły.
Ilekroć proszę o dłoń
otrzymuję cień.
Niby jesteś
czarna smuga
w nieznanym miejscu.
Boję się.
Ilekroć chcę, byś
przytrzymała moją dłoń
uciekasz.
Jestem kamieniem
pękającym od środka.
Jestem niechcianym dzieckiem słońca.
Gdybyśmy mieli klękać
przed światem.
Przepadlibyśmy tak jak
przepadli wszyscy przed nami
Próbując, jedynie próbując.
Nie czujesz chęci,
Nie czujesz więzi,
Ale chcesz bym był.
Pnę się w górę,
Gdzie Ty jesteś?
Przede mną,
Za mną,
Widzę tylko cień.
Boję się.
On nie jest Twój.
Komentarze (7)
ile emocji w tym wierszu, nie musi być smutny , kiedyś
osiągniesz swój wymarzony szczyt, pozdrawiam
serdecznie
Nie poddawaj się. Wytrwasz i wiele jeszcze piekna
doswiadczysz. Serdecznie pozdrawiam.
Peel, widocznie słabo się starasz.
Ciekawy wiersz. Pozdrawiam autora.
Jeżeli z góry zakłada się przegraną, to się nie wygra!
Ta oczywista oczywistość sprawdza się nie tylko w
stosunkach z kobietą, ale w życiu ( szeroko
rozumianym:)
Z kobietą nie wygrasz, jak nie chce to nie chce :D
No cóż, bez wiary nic nam się nie uda. Nieważne ile
razy upadniemy, ważne jest to, że się podniesiemy z
wiara w sercu na zwycięstwo, a strach on zazwyczaj ma
tylko wielkie oczy i nie ma logicznego uzasadnienia,
jest tylko wytworem naszej wyobraźni:) Powodzenia!
Nie poddawaj się. Miałam kiedyś taką przygodę,
chciałam zwiedzić zamek, ale był problem, bo trzeba
było iść bardzo bardzo wysoko, nie miałam sił. Trzy
razy próbowała, nie poddałam się, za czwartym
wlazłam:). Więc i Ty nie rezygnuj. Miłego:)