W górach
Wiersz dla Sławy
Jak ciche są te góry
w welon twój ścieżka w płótno
ku niebu rosną marzenia niosące
oczy twe w paśmie coraz dalej
od brzegu a my siedzimy na ławce
wśród kalin .
W górach mi mało chce jeszcze więcej
ciebie jak okiem sięgnąć niebo się
pochyla na twe piersi a suche trawy
w purpurowy błekit odziewa nasz
wspólny wiersz.
Daleko od szosy biegniemy
wzdłuż tęczy patrzymy w zachód
słońca a w dolinie mgła w szczyty
ogień
powiewa twe włosy złocone twe wargi
kołyszą się wśród chmur mój sen
wpleciony w przełęcz co porywa mnie
jak wiatr do twoich dłoni uśpiony twymi
piersiami ranek mglisty obudził nas
widok twymi oczami rozpalił jeden
wiersz
nasz wspólny wiersz.
Apryasz Wojciech
Komentarze (7)
wiersz piękny ,pełen uczuc, opisu cudnych doznań...ale
o ile by lepiej sie czytało gdyby jednak albo
interpunkcja, albo słowa i myśl nie była urywana
kolejnym wersem...
..wasz wspólny wiersz...jak wspólne poranki...wieczory
..zachwyty....:-}
jak wielkie i głębokie pragnienia miłosne , wspólny
wiersz to tak jakby wspólne pragnienia napisane słowm
kocham .
a mglisty poranek ukazał jego postać...teraz jest
wyrazisty
jak nigdy przedtem...
pomyślała...
a gdyby tak zatopić się w jego spojrzeniu...
może ujrzała by cały świat...
Wspaniałe metafory, w szczególności przykuwa uwagę
ostatnia zwrotka obrazując bieg myśli?uczuć?was
samych?któż wie...my wiemy ze wspólny jest tylko
wiersz
według mnie ciągle brak interpunkcji ,która wspomaga
ukazanie obrazu,w wersie 10 "błękit odziewa"-literówka
w wersie 17 "wpleciony"
Jak dla mnie wiersz o nienasyceniu się sobą. Ale jak
się kocha czyż nie pożąda się ciągle więcej i więcej?
Nie chce się być z tą ukochaną osobą? Po przeczytaniu
mam ten niedosyt tych piersi i pasm górskich i tej
szosy i spojrzeń...