Gorąco
Ogień z ciał spływa.
W Słońca czeluści
Zwabieni- czekamy.
Wodę czcimy i cień
Co wierzba rzuca-
Trwamy skamieniali.
Myśli wyparowały i
Prochem słowa kruche.
Klimatyzacja wszechświata
Nie działa jak trzeba.
A my? Krew wrze,
Niektórym szwankują
Układy- zbyt upalnie.
Koszmar i uroki lata-
Ktoś w Niebie griluje.
Przypieczone skrzydełka
Aniołów- Bóg to, czy Szatan?
Gorąco! O zwarcie
W przewodach łatwo.
Iskry z ust sypiemy,
Zapałów nie ugasi
Milczenie- zamilknę
Jednak na chwilę.
Komentarze (1)
Super opisana obecna aura! Mi układy szwankują ale po
przeczytaniu Twojego wiersza jest lepiej. :)