Gorąco mi
Polewam cień wodą , boso chodzić po nim nie
sposób
Kieszenie spodni wywlekam na zewnątrz,
udom chłodniej
Nie rzucam gorących spojrzeń
Oglądam się za paniami, czynię to wolno,
spoconymi oczyma
Nie rzucam karmy ptakom ?karmie z ręki
niech wachlują, mniej upalnej udręki
Rozmawiam z karpiem ? to ryba w wodzie
wyciąga nad lustro pyszczek, woła ! zimnej
wody
Nie lubię ciepłej pić wódki- wiec nie
piję
ciężko mi się z tym żyje
W upalny czas zwany po diabła kanikułą,
albo jakimś ogórkowym
piszę podanie o przyjęcie do pracy
chcę być motykowym
Pójdę gniewny na słońce z motyką
A co mi tam ...
o cień się potykam
Autor:slonzok-knipser
Bolesław Zaja
Komentarze (7)
Podoba mi się Twój wiersz. Świetny pomysł, ale
skorzystaj z rad Zory2. Trochę poprawiony będzie
super.
Za pomysł zagłosuję. :)
Dobre.
ooo... jak fajnie :-) super pomysł i bardzo dobra
realizacja :-) brawo Bolesławie :-)
Uff, jak gorąco:))) Obie wersje bardzo mi się
podobają:)Pozdrawiam cieplutko z chłodnych Kaszub:)+++
Zora2 - sprytnie go przerobił - brzmi
ciekawiej..moznabyłoby go podmienić - ale to twija
decyzja...
Witaj Zora - milo mi ze coś tak sympatycznego
napisałaś - dziękuje
Bolesław
Zaczęłam czytać i wiersz mnie wciągnął :))
Do tego stopnia, że natychmiast zabrałam się za
oczyszczanie go dopowiedzeń.
I wyszło mi coś takiego:
Polewam cień wodą , boso chodzić po nim nie sposób.
Kieszenie spodni wywlekam na zewnątrz,
udom chłodniej.
Nie rzucam gorących spojrzeń
Oglądam się za paniami, czynię to wolno, spoconymi
oczyma.
Nie rzucam karmy ptakom - karmię z ręki.
Niech wachlują.
Rozmawiam z karpiem -
prosi o zimną wodę.
Nie lubię ciepłej pić wódki- wiec nie piję.
Piszę podanie o pracę motykowego.
Pójdę gniewny z motyką na słońce.
A co mi tam ...
O cień się potykam.
Ja dla mnie, wciąż za dużo czasowników, ale i tak
wiersz "parzy" i "uśmiecha".
Pozdrawiam serdecznie z porannie chłodnych Mazur :))