W gorączce
Świat nie jest chory
Nie ma związku z epidemiami
Zarazy i cholery to skutek
Przeżywalności noworodków
Objawy - gorące głowy
I wystudzenie pod mostkiem
Terapia - sterylne korytarze
I schody na szczyty
Lateksowe rękawiczki
Do umywania rąk
Potem syndrom owijania w bawełnę
W malignie rodzi się logika szaleństwa
Wystawia na promieniowanie
I kwaśne deszcze - metoda naturalnie
- para - normalna
Po drugiej stronie genotypy
I zgiełk - burze w probówkach
Kitle w kontakcie przez szkło
W wiadomościach:
Mała sklonowana nadzieja
Na antidotum
Wciąż walczy w inkubatorze
Komentarze (31)
"wystudzenie pod mostkiem" absolutnie powalające
metafory
:)
Ależ Smutna! Jak najbardziej masz prawo! I to
niezbywalne w dodatku :)
Dobrze, że puenta z choć lekka optymistyczna... a jako
czytelnik mam prawo do własnego odbioru prawda?
-jednak z wiarą w człowieka pozdrawiam...
Środowisko medyczne jest metaforą sterylności relacji
w dzisiejszym świecie. Tekst nie jest dosłownym
przekazem, Smutna. Heh
"Zarazy i cholery to skutek
Przeżywalności noworodków"
- zasmuciły mnie te wersy, przykro mi ale odebrałam je
jako niedobór wrażliwości, ciekawa jestem jaki efekt u
odbiorcy chciał nimi wywołać autor... Srodowisko
medyczne spotrzegane jako wrogie..
I zapewniam, ze doceniam to - cukier mam w
cukierniczce. Pod dostatkiem :)
Nie chciałem się wymądrzać, ale i mogłem jak czasami
robię żeby nie urazić Autora napisać tylko pozdrawiam.
Nie do końca uczciwe w moim pojęciu.
Ps - nigdy nie zamieszczam autointerpretacji. Tekst
albo broni się sam, albo jest wyniesion na tarczy :)
Stepie. Dzięki za szczerość. Ja równie często co
proste rymowania, pisuję również takie teksty.
Odpowiem dość krótko: swoje myśli ujmuję w nich w ciąg
skojarzeń, dla mnie bliskich. Rozumiem, że
niekoniecznie czytelnych dla wszystkich czytających.
Nazywam je zakręconymi monologami. I nie dziwię się,
gdy ktoś staje w opozycji. To naturalne.
Pełen szacun za opinię bez owijania.
Dzięki. Co do wielkich liter - przyznaję rację. :)
Jeśli już sięgasz, Elu, po tak "staroświeckie" formy
jak zaczynanie z dużej litery to warto było jeszcze
dołożyć interpunkcję, aby czytelnikowi podać
jednoznaczną interpretację tekstu. Nie zgodzę się z
tezą z pierwszej zwrotki, że większa przeżywalność
noworodków ma związek z epidemiami. Z pewnością
postępy medycyny przyczyniają się do zachowania przy
życiu osobników, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu
nie miałyby szansy dożyć pierwszego dnia na tym
świecie. A przyczyną epidemii bardziej jest
globalizacja jakiej jesteśmy świadkami. Samoloty
rozwożą choroby po całym świecie w kilka godzin.
"Lateksowe rękawiczki do umywania rąk" - nie rozumiem
tej frazy. jeśli tam nie ma przecinka przed "do" to
wynika, że ręce myjemy rękawiczkami z lateksu?
Następna zwrotka od "W malignie" też nie rozumiem co
tutaj chcesz wyartykułować? Kwaśne deszcze oprócz
oczywiście bycia naturalnym efektem rozwoju przemysłu
są zjawiskiem normalnym po wybuchach wulkanów. Nie
rozumiem celu relacji tej części. "Kitle w kontakcie
przez szkło" dalej nie owocuje mi sensem. Dopiero w
ostatniej części znajduję treść, która jest dla mnie
czytelna, owocuje obrazem. Czytam te pochlebne
komentarze, ale one nie są w stanie opowiedzieć co
poprzednicy wyczytali tutaj. Ja pisze proste,
nieskomplikowane rymowanki i być może atrofia
wyobraźni z mojej strony. Więc mój głos na ostatnią
zwrotkę, którą rozumiem i mogę z niej wywieść
poruszający obraz. Pozdrawiam
Dziękuję, Maargo :)
Bardzo ważny i bardzo kontrowersyjny temat poruszyłaś
w swoim tekście. Podoba mi się forma, przemyślenia i
emocje w nim zawarte.
Dziękuję Wam bardzo. Nie spodziewałem się tak
pochlebnych opinii dla tego tekstu. Tym bardziej więc
miło. Pozdrowienia. :)
bardzo świetny wiersz pozdrawiam plusik zostawiam ;))