Goreje mój stos ogniem
Anastazji z wyrazami żalu i współczucia...
Goreje mój stos ogniem,
a popiół zalany łzami,
iskry nadziei mej gasną,
mój żal pozostanie z wami...
Nawet, gdy spłonę tu cała
i grzechów brzemię zatracę,
byłam i jestem tą, co chciała
żyć lepiej, ale nie "inaczej"...
To ja uroki zadawałam nocą,
a zbolałe dusze uzdrawialam,
zaklęcia rzucałam całą mocą,
ale na żadnej miotle nie latałam...
Nikogo już nie przeklinam,
choć jestem tu skazana,
czyń swą ponurą powinność
Inkwizycjo "moja" ukochana...
Jeszcze dziś się zdarza, że ktoś kogoś pali na stosie zanim winowajca zdoła popełnić swe winy...o losie!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.