Gori
Solidarni z Gruzją
I wciąż czarna mgła spowija świat,
Wojska piekła wzrastają w nas,
Bo choć nie walczą tu za swoje,
Nie chcą przestać na chwilę, choć raz,
Najwyższe drzewa nic nie robią
I z głupim uśmieszkiem stoją
Wydaje się, jakbym tu nie żył,
Gdzie moje ukochane drzewo?
Ile bym dał, by odlecieć stąd,
Boże pomóż, uczyń mnie mewą!
Chyba oszaleję, chcę być sobą,
Chcę żyć ze świadomością moją!
A małe krzaki tylko płaczą,
Ciągłą swój korowód na cmentarz,
Obok niego stoi jedynie
Brudny prowizoryczny ołtarz,
A ludzie mówią między sobą:
"Bomba skończyła pracę swoją"
"Piękna tragedia" – rzekłby Zorba,
Lecz ja postrzegam to inaczej,
Widzę tragedię, lecz bez piękna,
Kiedy się to odmienić raczy?
Przecież nikt tutaj tego nie wie,
A ludzie klęczą i łzy roją
Matka głupich wyczekiwana,
To przez głupich na nią czekamy,
Ślepcy myślą, że mówić mogą
Kiedy jak pies tu umrzeć mamy,
Jednak jak Feniks powstaniemy,
Bo odwaga naszą ostoją!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.