Z górskich grani
obejmij mnie
jak halny wiatr
wierzchołki świerków
rozkołysz
niczym bezbronne
trawy źdźbło
złam , powal
przytul do zbocza
zmieć lawiną pocałunków
lekkich, delikatnych
jak śniegowe płatki
daj poczuć
twardość skały
przeszywającej chmury
na wskroś
popłyń strumieniem
po tętnicach niech pulsują
twoje echa
z górskich grani
tak blisko do nieba
autor
Kryga
Dodano: 2007-01-20 15:59:09
Ten wiersz przeczytano 689 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.