gość
zamknęłam drzwi na cztery słowa
bo skrzypieć dla mnie nie chciały
zgasiłam gwiazdy w ciemności się schowam
a to przed gościem niespodziewanym
pytałam fusy bo w szklance mieszkały
o mały smutek gdy przybył taksówką
z łyżką skłócone zachichotały
że raczej na krótko
tak ze mną gości jesień już drugą
dwa drzewa pod oknem zasadził
i nigdy nie jest nam razem nudno
on nigdy mnie jeden nie zdradzi
autor
monia789
Dodano: 2005-12-11 10:52:31
Ten wiersz przeczytano 416 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.