Gość z Bielika - I
Możecie się ze mnie śmiać ale jak wczoraj byłam w Świnoujściu to przepływając statkiem na drugą stronę spotkałam pewnego mężczyzna. Właśnie o nim jest ten wiersz...
zamknięty w czarnych barwach
w oczach smutek
i irytacji cień
w rysach wyraźna wrogość
maluje schody
do piekła bram
na ustach blask mrocznego
uśmiechu
obiecuję ciemność
wśród promieni gwiazd
zamknięty w sobie człowiek
pociągający jego
styl ... bycia
... Natchnął mnie samym spojrzeniem z głębin swego jestestwa. Czasami nawet nieznajomi budzą w nas jakieś pokłady...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.