Gospodarka bólem i rozkoszą
z wiersza Podróż (z tomu Wola snu) - ale to komentarz do mojego będącego tu na beju wiersza Nadaremność)
Gospodarka bólem wiąże się z gospodarką
rozkoszą
kto gospodaruje? - ano strzała (ja)
drzazga to miłość własna
tkwi w strzale
wyciągnięcie strzały z rany powoduje
konanie
rana to ciało, to ból, to rozkosz
i nagrzeszenie myśli, bo
plułem ośmiornicą, czyli mądrością,
którą połknąłem z wodą,
która połknęła mnie,
ale którą wyplułem z siebie
jak pająka, który oplótł mnie
ale cały ten pająk, ta strzała
a raczej drzazga, ta ośmiornica
co sama siebie chce wyciągnąć za włosy
i ma trzy serca,
są zaplątane w gospodarkę bólem i
rozkoszą
takie sieci, z których próbuje się
wyciągnąć ja, ale
- tą rybę, tą muchę, tego psa
- koniu, ty to zrób!
co można osiągnąć?
konanie to utrata ja czy przemiana?
jak długi to proces i czy ma sens, jeśli
ból może być bezimienny
- ból potrzebuje drzazgi
drzazga nie ma nic wspólnego z bólem
- a może
miłość własna może być usunięta, może
ma coś wspólnego z bólem
pewien ból więc może i tak zostać
po usunięciu strzały nawet
Może zostaje ta tajemnica gospodarki
bólem i rozkoszą,
tajemnicza gospodarka bólu i rozkoszy
potrzebująca pływaka
jeźdźca bez głowy, bez twarzy
głupca (szaleńca) bez strachu
Może trzeba wziąć tylko zwykły prysznic
Komentarze (4)
rozkosz to przedsionek bólu też ale jasne że ból to
nie rozkosz, takich herezji nie głoszę, nie pracuję w
żadnej korporacji, zarządzam sobą :)
Ból, to przedsionek rozkoszy.
Ciekawy tekst. :)
ból to rozkosz? Zbyt masochistycznie jak dla mnie. (+)
Z korpoświata, mówi / pisze się z angielskiego:
"Zarządzanie bólem i rozkoszą". Pozdrawiam.