Gospodyni
Cyku, cyk, cyku, cyk, cyka,
jak ten czas szybko umyka.
Wskazówki pędzą jak szalone,
w domu nic jeszcze nie zrobione.
Na gazie stoi zupa nie dogotowana,
do zasmażki cebula nie obrana.
W pokojach bałagan, przewrócić się
można,
z pracy wróci mąż, będzie mina groźna.
On jak wraca do domu,
tylko nie mówcie nikomu.
Sam taki bałagan narobi,
trzeba dobrze patrzeć pod nogi.
Gdzieś skarpeta, pod stołem but,
a mi z nerwów pęknie chyba wrzód.
No i się wyrobiłam, wszystko zrobione,
na stole obiad i surówki postawione.
Do domu wraca moje kochanie,
wysprzątane całe mieszkanie.
Mąż jest bardzo zadowolony,
i podziwia pracę dobrej żony.
Komentarze (1)
A to się Tobie udało na czas..nawet nie podpadło że
między czasie piszesz wiersze? Te nawet jest ładny i
dość ciekawie napisany..powodzenia