W goździkach ust
Przynosząc chwilą sercu wytchnienie
Motasz pieszczoty - niemym dotykiem
Gdzie swe szaleństwo dzisiaj podzieję
Będąc karmiony ust Twych goździkiem
Wkładam we flakon wszystkie tęsknoty
W czułościach dłoni ciepłych ołtarzy
Kiedy na płatkach buszuje motyl
Wtedy jest w stanie wszystko się zdarzyć
Trawiąc pragnienia płomieniem świecy
Odpowiedzialni za wszelkie światło
Tacy od smutku wreszcie dalecy
Szczęściem się karmić przychodzi gładko
Niech nam nie braknie nigdy powietrza
Chociaż zapiera dech w piersi nieraz
Skłonni pilnować by nam nie zwietrzał
Zapach jaśminu nie zszedł do zera
Komentarze (43)
gorycz staje w gardle, szczęściem chcemy się
obżerać... i oby w tym przypadku nie być nigdy na
diecie
Zapachniało wonną miłością...wszystko może się zdarzyć
gdy jej zapach Cię odurzy ;)
Brawo Arturze, niech motyl buszuje w płatkach...i poi
nektarem szczęścia :)
Niech się spełni.
Pozdrawiam
Śliczny Arti :) Pozdrawiam
o niej*
--- pard-ą :D
Fajnie Ci to wyszło Arturze, miłość ma to do siebie,
że można pisać o nich takie właśnie piękne wiersze.
Pozdrawiam
;)
kwiecista miłość (i pachnąca)
Nastrojowo, romantycznie, namiętnie - chwilo trwaj
.Pozdrawiam serdecznie z podobaniem. Miłego popołudnia
i wieczoru:)
Arturro, znowu jest super, emocje, namiętność plus
elementy filozofii:). Pozdrawiam.
"Niech nam nie braknie nigdy powietrza
Chociaż zapiera dech w piersi nieraz"
Oby nie brakło.
Pozwolę sobie na żart z codziennością w tle = oby ten
motyl nie miał manomikronu w koronie, bo w takich
czasach wszystko się zdarzyć może i na kwiatkach też
się potrafi rozmnożyć. = sorry ale tak mnie coś
naszło, by ostrzec.
ElaK oczywiście masz rację ;)
Pozdrowionka miłego dnia życzę i dziękuję
Ty to potrafisz rozpalić nastrój :)
( ze tak wtrącę, czy nie brakuje literek w pierwszym
wersie? )
Cieplutko pozdrawiam :)