Grafomanka
Betty
Dlaczego nazwałaś mnie grafomanką,
tak bardzo to w pamięci utkwiło,
piszę by chwilę zatrzymać,
by to czym teraz oddycham,
kiedyś do ciebie wróciło.
Dla ciebie piszę i wierzę, że
co dzień czytasz me strofy,
poetką nie jestem prawdziwą,
lecz matka twą, jeszcze żywą.
Wiem, że humoru nie miałaś,
artystka rodem z Krakowa,
ale dlaczego raniłaś,
w sercu wciąż krwawią złe słowa.
Życie mija jak sen,
niedawno taka byłaś mała,
dzisiaj jesteś daleko,
a ja, choć Bogini, to jednak
po ludzku nie dosyć doskonała.
Komentarze (12)
słowa ranią znajomych
a dla bliskich i przyjaciół są wałem
nie do przekopania
pozdrawiam
Niestety, zawsze ranią nas ci, których najbardziej
kochamy.
Matka i córka, to nie zawsze łatwa relacja, też mam
córkę i wiem to.
Grafomanka?
Ja też ostatnio zostałam tak nazwana przez staża,
który zapisał mnie do klubu grafomanów.
Och wielki poeta!
Kto mu dorówna?!
Pozdrawiam:)
Smutno. Gdy najbliższa osoba zrani słowem, to głęboka
rana. Pozdrawiam.
Smutno.
Nikt z nas nie jest doskonały,
dla mnie bardzo ładnie piszesz.
Wiem, że bolą słowa które
wypowiedziała córka, ale Matka
zawsze wybacza.Ja mojej jak czytałam wiersze to się
śmiała
i mówiła że jestem "poetką"
pierwszą w rodzinie, powiedziała jak Ci to sprawia
przyjemność to pisz.
Także nie bierz jej słów tak mocno do serca tylko
pisz,
później będzie wspominać
i uśmiechać się do Twoich wierszy,
zobaczysz.Pozdrawiam cieplutko.
Humoru nie miała i głupstwa paplała :)
Ładnie wplatasz uczucia między wersy. Pozdrawiam :)
:-))ja czytam moim wiersze, ale nie chcę, żeby
komentowali:-)
Takie słowa z ust najbliższej osoby potrafią
zaboleć...Pisz, a jeszcze usłyszysz słowa podziwu :)
napewno boli-pozdrawiam serdecznie
Dziękuję, tak właśnie do tego pochodzę. Pozdrawima
Najbardziej bolą słowa, których nie chcemy usłyszeć od
najbliższych, których kochamy najbardziej. Nie jesteś
grafomanką, traktuj pisanie jak hobby. Pozdrawiam
serdecznie