Gram życiorysu
Na parapecie usiadł nowy dzień
i zapukał do zamkniętych okien,
a ty go wpuszczaj i zwyczajnie chciej,
to twój pierwszy gość z białych obłoków.
Okrakiem siądzie na twoich biodrach,
papieros wręczy do wypalenia,
w dymie wyszepce co zaczęliśmy,
jak seks i terror - jest do skończenia.
Możesz udawać, że to pomyłka,
że nie ten adres, lecz nie odpuści,
chcesz mieć pożytek, a dzień połyka
ludzi w kawałkach, albo w całości.
Jak harpia w szponach poniesie ciało,
w tysiące minut, wzbierających chwil,
jak gibką kukłę upchnie w życiorys,
a ty walcz o gram, choćby linijkę!
Komentarze (25)
nienawidzę tego gościa!
Ładnie
Pozdrawiam
Niebanalnie napisane.
Walczy zatem o te linijki. Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj marcepanko.
„a dzień połyka ludzi w kawałku
albo w całości...”
Niedościgniona prawda.
Dobry wiersz i jego przekaz.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
każdy dzień nowe wyzwanie Pozdrawiam serdecznie:))
Fajnie i ciekawie:)pozdrawiam cieplutko:)
Gram do grama, dzien za dniem i ani czlek sie obejrzy
juz jest kilogram, oj biada temu kto w zarodku nie
zlikwiduje grama:)
nowy dzień i nadzieje,,pozdrawiam:)
nowy dzień i nadzieje,,pozdrawiam:)
Bardzo ciekawe spojrzenie, podoba mi się :)
Pozdrawiam serdecznie
☀
Każdy nowy dzień to linijka do zapisania życiorysu.
Pozdrawiam :)
Gram...niby maleńka cząstka, a jak znacząca...
pozdrawiam serdecznie
życiorys na wagę
w nietuzinkowym przekazie...
+ Pozdrawiam
A jakbyś nieco wyrównała...
"miej tu pożytek z czegoś co łyka
ludzi w kawałkach, albo w całości.
Jak harpia w szponach poniesie ciało,
w tysiące minut, wzbierając chwilką,
jak gibką kukłę upchnie w życiorys,
a ty walcz o gram, choćby linijką!"
Podoba się to patrzenie na życie :)
Pozdrawiam :)