Graviditas
Arabesque Nr 1 E-dur, Claude Debussy
Słońce zamgielne
w alejkach parkowych.
Liście pościelne,
jesienne -
do lotu gotowe.
Szeptem nawołują,
do odlotu, do igraszki.
Czujesz?
Tak ciepło w alejce obok -
Jeszcze wrześniowo.
Tam planują migracje
z wiatrem lekkim.
Daj ci dłonie natrę -
bo zmarzły
na październikach.
Przystańmy, na chwilę
w ostanich promieniach.
Spojrzymy jeszcze raz
na siebie, na liście,
posłuchamy ciszy.
Słyszysz?
Coś się w nas zmienia.
Naprawdę?
Twoje oczy. Inna.
Skrywasz zapatrzenia.
W kiełkujące
nasze zapomnienia.
Tak bym chciał.
Moim Brązom tę impresję dedykuję
Komentarze (10)
Miłość też bywa zamglona i przechadza się w alejach
parkowych.
Super ta chwila w alejkach
Tak bym chciał ale...
Mam nadzieję, że Brązy czytają i się zachwycają!
Pozdrawiam :)
Po raz drugi zaczytałam, zasłuchałam się dzisiaj.
I zazdroszczę Twoim Brązom, Galeonie.
Serdeczności:)
Ślicznie i romantycznie. Uciekło "z" z
"Słyszysz?". Miłego dnia:)
Re: Shizuma
Tak. Nie da się ich nie lubić
To uśmiechy i smutki.
Brwi i usta w czekaniu
na dotyk opuszkami -
na delikatne obudzenie
o świtaniu.
W oddechach zaśniętych.
Tak, piękna.
Przy niej jestem zawsze
i święty i nieświęty.
W Niebie
Re: Tadeusz
Masz rację jestem niepoprawny. :-)
Bardzo dziękuję.
Pozdrawiam
Lubię te brązy, bo muszą być wartościowe skoro tak
kochane.
Drugi Twój wiersz czytam dzisiaj
i obydwa z dużą przyjemnością.
Miłego dnia:}