Gregor sam w domu
Żonka mi wyjechała
znów do uzdrowiska
twierdząc że tam czeka
przygoda panie bliska
Tam „cienie” sanatorium
tajemne dając znaki
zajmują w parkach nisze
zarośla oraz krzaki
Na łatwe licząc łowy
wciągają brzuch piwosza
na kawkę zapraszyją
nie oszczędzając grosza
Pierwszy dzień samotny
z tysiąca pomysłami
budziłem się w pościeli
gnębiony super snami
Zaraz po jej wyjeździe
mi listę sporządziłem
pomysłów mi nie brakło
więc się nie nudziłem
Po co mam iść na ryby
tam przecież zawsze mogę
czas może znowu przeżyć
jak kawaler przygodę
Zadzwonię do kolegów
którzy są też sami
zawrzemy bliższą przyjaźń
z młodymi barmankami
Najlepiej zacząć zaraz
nie czekać na oklaski
dlaczego nie skorzystać
z „uzdrowiska” łaski
W masce nie poznają
mnie bliscy, żony Ani
gdy będę z koleżkami
upajał się trunkami
A kiedy już się znudzi
mi kumpli towarzystwo
pojadę sprawdzić żonkę
i przegnać jej chłopisko
Przypomnę jej o sobie
do siebie znów przytulę
jak maluch utęskniony
po przedszkolu, matulę
Komentarze (8)
Fajny bardzo, z uśmiechem pozdrawiam weekendowo.
Witaj Grzesiu:)
Acz ja bym nie jechał sprawdzać żonki:)
Wyrównałbym wszędzie po siedem sylab wtedy byłby
miodzio:)
I pewnie "zapraszają" na kawkę:)
Pozdrawiam:)
Biedne barmanki ;)
Pozdrawiam :)
Świetnie z humorem - zapowiada się ciekawie samotność
"słomianego kawalera" a jak żonka zrobi niespodziankę
i wróci wcześniej co wtedy?
pozdrawiam:-)
pozdrawiam:-)
Świetnie z humorem - zapowiada się ciekawie samotność
"słomianego kawalera" a jak żonka zrobi niespodziankę
i wróci wcześniej co wtedy?
pozdrawiam:-)
pozdrawiam:-)
Fajny wiersz, ale może:
w trzeciej strofce nie lepiej byłoby "z wieloma
pomysłami"?
w czwartej - pierwsze mi jest konieczne?
Resztę biorę z dużym uśmiechem i przyjemnością :)
jak widać sanatorium moze byc także w domu i to
całkiem niezłe...:)
fajnie sie czytało
pozdrawiam
beano:))
pomysły są, ale widać, że Ani brakuje...