Grety beret moherowy
Pewnie jeszcze nic nie wiecie,
Co się przytrafiło Grecie?
Szła ulicą kiedy nagle
Wróbel siadł jej na berecie...
Greta nie wie co się dzieje?
Czemu każdy się z niej śmieje?
Może to z kogo innego?
Taką Greta ma nadzieję
Może dziurę mam w rajstopie?
Albo w bucie gdzieś na stopie?
Już się Greta denerwuje,
Idzie i kamienie kopie
Wróbel frunął do swej żony
A, że był już dość zmęczony
Chciał odpocząć, patrzy; trawa,
No bo beret był zielony...
Siądę sobie na tej trawie,
Później się u żony stawię
Ale cóż to? Co się dzieje?
Co się rusza w tej murawie?
Niby trawa jest zielona,
Lecz coś krótko przystrzyżona...(?)
Tak naprawdę to ta trawa
Jest niemalże ogolona!?
Patrzy wróbel, skręca szyję,
Jakieś czary? Trawa żyje?
Muszę sprawdzić co jest grane?
Zaraz w nią pazurka wbiję
Nagle Greta podskakuje,
Biega, coś gestykuluje,
Niech ja dorwę tego wróbla!
Krzyczy, beret wytrzepuje
Wróbel nagle wypłoszony
Pomknął w niebo wystraszony;
Nigdy już nie siądę w trawie!
Mówi w domku do swej żony...
Komentarze (10)
ciekawe czy w Płocku są wróble
Fajnie i na wesoło. Podobno różowe moherowe berety w
modzie? Pozdrawiam serdecznie.
Doskonały, uśmiałam się setnie i zrelaksowałam.
Dziękuję za chwilę radości i ciepło pozdrawiam:-)
Fajna wesoła przygoda :)
Pozdrawiam :)
Te bereciki przeszły do historii,
w kościelnej chwale i glorii.
:-) :-) fajnie
Dobrze, że nie zakładam beretów moherowych:-) :-)
Miłego:-)
;-)
Pozdrawiam :)
Niezła i wesoła historia, pozdrawiam :)
a to ci wróblowa przygoda!
uśmiechnąłeś :))Pozdrawiam:))