Grnache i my
cichy amant popołudniem
w restauracji u Kręglickich
przy fletowym kieliszeczku
uwiódł wczoraj moje myśli
dymek ciągnie się od dołu
dumną wstęgą do dekoltu
przyjemności mam po pachy
bąbelkowe wręcz czułości
namiętności tak liryczne
aż skłóciły się z epiką
popłynęły nago razem
wąską szyjką po kielichu
zatańczyły pod krawatem
tańcem brzucha w aromacie
flirt z romansem uwiedzeni
dopij łyczkiem lecz powoli
degustując moją słodycz
w lustrze gronowego wina
zjemy dania wyśmienite
a na deser samo życie
J.G.
Komentarze (16)
fajny :)
Fajny wiersz pozdrawiam;)
Uwiódł myśli, to pół sukcesu do uwiedzenia ciała.
Dobrze napisany wiersz o parze w restauracji i o
ich(rodzącej się?) namiętności. :)
Pozdrawiam Jadwigo i....
zapraszam do rewizyty.
...bąbelkowe wręcz czułości...czasem potrzebne w tym
naszym życiu...bardzo nabtsk za wiersz, + i pozdrawiam
serdecznie
fajnie, przyjemnie poczytać.
Życie potrafi być idealne na deser, tak czuję po tym
wierszu :) Pozdrawiam serdecznie +++
Przy fletowym kieliszeczku się zaczęło,
gronowym winem lekko poprawiło.
A na deser, wiadomo czym się skończyło.
Najważniejsze, że było bardzo, bardzo miło...
Fajniasty wiersz. Pozdrawiam. Miłego dnia :))
a od rana bezkacowo
na nowo :)
Zmysłowo ujęte.
Ciepły wiersz.
Pozdrawiam:)
Marek
same wspaniałe doznania!
Wieczór przy lampce wina, zapowiada się obiecująco...
:)
Bardzo ładnie
Miłego:-)
Świetny sposób na udany dzień
Pozdrawiam Jadziu :)
Świetny sposób na udany dzień
Pozdrawiam Jadziu :)
https://www.youtube.com/watch?v=j-oMAg529yQ
Miłego, Pięknego dnia Jadwigo.