Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

W Grobowcu

po wyjściu płaza
odgrzebana ziemia
oddechy
perłopławy wodorosty
zieleń czerwień

objawy życia
nienawidzenie
tylko ty tu jesteś
tylko w tobie jest wina

mężczyzna nie rozmawia z kobietami
poza plecami odwaga niedźwiedzi
co nurkują ku słońcu
biegające na dziecięcym cmentarzu kolorowe kwiaty
grzechotki wesołe śmiechy duszki
którym śmierć wykarmiła dzień za dniem

oddycham przepołowiony odgrzebaną ziemią
dla rozkoszy smutnych zmysłów
by się zagubić
po to płynie krwawi

głody życia wypełzły ze szmat
dzieci kukurydzy, mrówki i glizdy
ciemności dobijające w sercu jesień
w jaskini szarej mgły
ropuchy na tronach głaszczą językami odpadki miłości
w odpadki żeglują jaszczurki w odtrutym powietrzu zatrutym
gesty obosiecznie krystalizują na granicy
w znaku wagi powietrznej ulotnej wojny o światy bóstw
bezświt lub bezzmierzch cisza
łańcuch spojrzeń głuchy telefon wyciągnięte ręce
niechęć i wstręt a na końcu pobratanie
znajomy czarny robaczek czarna myśl
wybiegł na chwilę z marmurowej szczeliny
zagubiony w słońcu
pośrednik jaskółka
zniknik

kolisto rozciągnięte hieroglify słów w grobowcu powracają do życia

dlaczego ogniem pluje wiatr
jak nazwać musztrę obłoków
bezsensowne szukanie człowieczeństwa przez świat
szukanie świata przez ludzi
taniec godowy
wymienianie się spojrzeniami, elementami
a na końcu... a pomiędzy...

gnicie droga choroby
droga życia bez nazw
sen czas szczyty i doły
droga zdrowia..
gnicie droga choroby..

odszedłem na chwilę od ogniska
pożarło mnie
zawołało lustro
zmysły zdradziły rozum
zostałem jeziorem zmierzchu
potłuczony o tunele zmysłów
żeglujących ku dalom

wirowanie na karuzeli
wciągające dzieci gwiazdy i pijane tramwaje
w pożar obłoków
w gniazdo wspinaczki ku szczytom

wabiąca siła linoskoczka
balans na granicy utraty równowagi
opieranie się o myśli intencje aury
szukanie kontaktu z wiatrem
środkiem ciężkości w sobie
radosnych rzeki podskoków

kręcić się kręcić na trzepaku
móc szczerze i szybko dawać odpowiedzi w biegu
tym co też gubią swój lot w próżni czarnej wiosny

jeden gest ze snu co się szaleńczo rozprzestrzenia
prosty gest objęcia kogoś obok
pachnącego w talii

poleciały gesty ku bramom skałom polanom
wędrowiec jeszcze nie powrócił

autor

Belamonte

Dodano: 2011-05-26 00:41:23
Ten wiersz przeczytano 672 razy
Oddanych głosów: 5
Rodzaj Wolny Klimat Rozmarzony Tematyka Przyroda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (3)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

dobrze ze tu byl przetacznik i ula wiec nie trzeba sie
wysilac na intelektulna analize; zabijasz
rozszczepionymi obrazami, zbyt duzo ich dla zwyklych
cywili "poezjowania"; ciao

ula2ula ula2ula

jak przesuwające się kadry widzenie siebie to bezwolne
odbieranie światła do równowagi ciepła yang Jej wina?
Określenie cyt. oddycham przepołowiony odgrzebaną
ziemią
dla rozkoszy smutnych zmysłów To wejście tunel do
życia Wyobraźnia niezwykła w opisie obrazów
Oczarował mnie wiersz Bardzo dobry Pozdrawiam:)

Iskierka@ Iskierka@

Ja chyba nie rozumiem tego wiersza.... Sorry... Ale
ogólnie + bo są ciekawe momenty...

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »