Groteska!
W głąb przyszłości się cofając
na mej drodze stanął zając;
i to nieee... nie byle jaki!
(mimo że dorodne miał on swe żylaki)
Dodam jednak (choć nieśmiało)
taką tajemnicę małą;
był ten zając fioletowy
(może przez z reklamy krowy)
Zając patrzał na mnie chytrze
wygrywając pieść na cytrze:
„Biada tobie, młoda panno
żarty się skończyły dawno
za twe skandal-zachowanie
jesteś tu na tej polanie
za twą miłość do groteski
przykujemy cię do deski
za twą miłość do ironii
kwitnie w tobie kwiat piwonii”
Ładne rzeczy – myślę sobie
gdy mi szarak grób już kopie
Nic dobrego z tej groteski
(tam skrzydełka mają bieski
tam pomarańcz jest niebieski
i tam łuski mają pieski)
I ironia nic nie dała
(ściślej mówiąc – niezła chała)
Zamiłowania ,moje dziwne
(niczym twe libacje piwne)
pewną zgubę mi przyniosły
już mnie szczypią w ręce osły.
Czy ten zając (straight from TESCO)
wie, jak napawam się groteską
zaistniałej sytuacji
Mych zapędów degradacji
A ja za nic mam te dziwy
Kreta, Persja, Malediwy
Za nic mam sprawy wynikłe
Siedzę w domu. Jedząc ćwikłę.
Inspiracją dla mnie jest tworczość K.I. Gałczyńskiego!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.