Gruba czerwona krecha
Siedziała ze swoim ironicznym
uśmiechem,
nie podnosząc głowy.
Była zajęta.
Kreśliła grubą czerwoną
krechę na swym życiorysie
(Niemożliwe! Kolejną?)
Nie miała już siły
poprawiać błędów
To było jego życie
i jego litery.
Wszyscy dookoła mówili jej
"WALCZ!"
I wywalczyła.
Czerwony flamaster
żeby mogła sobie teraz ładnie
poskreślać i zacząć pisać
od nowa (Znów? Ileż można?!)
Zatrzymała wzrok na słowie
"NIE".
To były bardzo małe
i bardzo ciche
łzy
(Ale jednak były...)
Komentarze (4)
Tak to jest wiersz, a taki, który gdybym przeczytała
gdzieś w tomiku, zapisałabym w swym prywatnym
zeszyciku, brawo!!!
"...I wywalczyła.
Czerwony flamaster
żeby mogła sobie teraz ładnie
poskreślać i zacząć pisać..." genialne.w wielkim
skrócie,masz talent,to pewne.
Ladny ,obrazowy ... zobaczylam lzy na kartce
papieru...popatrz na swoje lustrzane odbicie- nie do
twarzy Ci z nimi. Brawa za wiersz
dobry wiersz, bez rymu to nawet trudniejsze stworzyć
coś co ma być wierszem-- tu jest wiersz - ciekawy
temat, klimat przedstawiony z punktu widzenia
obserwatora... bez oceny rzekomej dziewczyny - tą
pozostawiono odbiorcy.