GRUDKA
Znalazłem bursztyn pośród kamieni
Piękny, złocisty, koloru miodu
Nim się osuszył cudnie się mienił
W blasku promieni słońca zachodu.
Dojrzałem w środku jakiś okruszek
Patrzyłem w niego mrużąc powieki
To była muszka jak mały duszek
Więzień natury na całe wieki.
Żywa choć martwa w tej skamielinie
Spogląda na mnie że aż jej szkoda
Po moim palcu jakby łza płynie
Ale nie łza to lecz morska woda.
Mały kamyczek w środku istota
Niczym zaklęta przez jakieś czary
Leżą na brzegu jak grudki złota
Polskie bałtyckie nasze jantary.
NAP. LECH KAMINSKI.
Komentarze (30)
Witam Leszku i pozdrawiam. Ja też znalazłem w latach
50-tych bursztyn z owadem podobnym do komara, ale
znacznie większym.
dobry
dobry
Dobre, bo nasze!
Lechu,naprawdę świetnie wyszedł Ci ten wiersz,w
szczególności ostatnia zwrotka.
Pozdro
dobre
bo
takie polskie
Piękna opowieść o bursztynie:)))
Po moim palcu jakby łza płynie
Ale nie łza to lecz morska woda - kradnę Ci te wersy i
chowam w swojej głowie.
Śliczny wiersz. Ja chodziłam parę razy po plaży w
Łebie ale były tam tylko połamane, małe muszelki :)))
Życie z fantazją to nic złego.
Każde zdarzenie ....ma swe znaczenie...
Życie z fantazją to nic złego.
Każde zdarzenie ....ma swe znaczenie...
Życie z fantazją to nic złego.
Każde zdarzenie ....ma swe znaczenie...
Małe cudeńko a tak zachwycić potrafi
pozdrawiam:)
Zazdroszczę ci - też bym chciała sama znaleźć taką
pamiątkę ale rzadko jestem nad morzem i dlatego twój
wiersz szczególnie mi się podoba
Pięknie, obrazowo... Pozdrawiam :))
bardzo sie podoba, taki romantyczny i przekazem,
pozdrawiam