grynszpan
próbował wypełniać nadzieją
niewiadomość nadchodzących dni
wreszcie zrozumiał
porusza się po złej stronie
kiedy okna przestały przepuszczać słoneczne
promienie
zapomniał o wzruszeniach
gdy słyszał pukanie
niechętnie otwierał
bał się obcych i upływu czasu
widział jak zmienił się kolor banknotów
dźwięk trzydziestu monet pozostał taki
sam
mył twarz szarym mydłem
które bardzo drażniło oczy
jednak niczego nie potrafił zmyć
Komentarze (5)
Smutny wiersz tak samo jak życie tego mężczyzny co
prawdopodobnie za symboliczne 30 srebników kiedyś
zdradził. Wiersz przemawia do mnie, podoba mi się.
refleksji i chwili zadumy wymaga twój wiersz...z
plusem pozdrawiam...
Wiersz zmusza do zastanowienia.Ale ja tylko o tym
mydle,podobno jest najlepsze...:)
Choćby skórę zdarł wciąż taki sam . Ciekawy wiersz .
Pozdrawiam
człowieka natura się nie zmienia czy w jasności czy
ciemności tylko jego moc wewnętrzna wartości oddać mu
może przysługę dusza gdy ją rozwija Gdy pragnie łatwej
drogi zawsze zdradzi gdy szuka piękna zawsze wrażliwy
hołduje skromności i zrozumieniu Taka moja refleksja
Wiersz piękny dobry na Tak!