Grypa
Gorące ciało całe płonie,
co chwila je przechodzą dreszcze,
spocone czoło, nogi, dłonie,
za oknem zimno, chmury, deszcze.
Powieki ciężkie wzrok zamglony,
spragnione usta proszą: wody.
Przepraszam, jesteś zasmucony,
bo miałeś ze mną iść na lody.
Miała być kawa, lampka wina,
lecz w dzbanku dziś się parzy lipa.
To nie jest przecież moja wina,
co roku mnie dopada grypa.
Dodano: 2017-11-25 14:41:38
Ten wiersz przeczytano 791 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Sympatyczne z obyśmy tylko zdrowi byli, pozdrawiam :)
musiała peelka złapać grypę od mojego męża. Fajnie sie
czyta.
Grypa wielu dotknie, czasem boleśnie...ja się
zaszczepiłam...pozdrawiam serdecznie
Na szczęście grypa nie trwa wiecznie
a poza tym dzięki temu powstał fajny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
bardzo dobrze się czyta
i z romantyzmu została lipa tzn. grypa.
pozdrawiam z uśmiechem :)
Oby przeszła zanim kawa wystygnie i lody się
rozpuszcza :)
Fajnie piszrsz
Pozdrawiam