Grypa typa
Nie wiedziałem już co moje -
jakby mnie spreparowano,
przykry byłem, nieszczęśliwy,
gwałtowniejszy niż co rano.
Z kopa witał mnie zły humor -
chciałem warczeć na Anioła.
Rannym lwem jest chory samiec?
Tego pojąć nikt nie zdoła?!
Potem się zastanawiała
gdzie mi zmierzyć, jak głęboko,
żeby udobruchać lekiem
i przestało szklić się oko.
Nadal karmię kanibali,
choć nie widzę przeciwnika:
takie niby niepozorne,
a chłop o nie się potyka.
Komentarze (19)
grypa może dokopać, fajny i zabawny wiersz, pozdrawiam
nie ma rady na grypę? a może jednak...
ciekawie napisane
I jak z takim walczyć jak nie można złapać go z klapy?
Zabawnie opowiedziane. Pozdrawiam.
Tylko spokojnie! znudzi się Tobą i odejdzie w końcu!
trzeba to jakoś przeżyć! życzę zdrówka!!
Pozdrawiam:))
Ale Ci się przeciwnik trafił, tylko się mu nie daj:)))
Ładny, i proszę się trzymać:)
Bardzo fajny, zgrabnie napisany wiersz.
Wiadomo, że lew duży i mały przeciwnik mu nie służy.
Pozdrawiam z uśmiechem :)
Potem się zastanawiała
gdzie mi zmierzyć, jak głęboko,
żeby udobruchać lekiem
i przestało szklić się oko.
superowo i bardzo wyraziście
zdrówka życzę:) ciekawy wiersz
No to "A psik" Galezariuszku - na zdrowie! Parę
fajnych określeń sprawia, że czytam i chichram się. A
kto mi zabroni...
Pozdrowionka-:)
Ech ta grypa, z dżentelmena zrobi typa...
Pozdrawiam:)
"takie niby niepozorne,
a chłop o nie się potyka."
...to prawda, potrafi rozłożyć każdego :)
Zdrówka życzę w takim razie :)
grypa? - e, tam, do cholery....ja na to mam Krwawą
Mery....(uwierz pomaga natychmiast)....a potem można
śpiewać, ponieważ wiersz napisany śpiewająco
Nie jest miło gdy dopadnie grypa, ale... gdy
przeczytałam "Rannym lwem jest chory samiec?
Tego pojąć nikt nie zdoła?!" -przepraszam,
uśmiechnęłam się. Życzę zdrowia, pozdrawiam