Grzeszne pocałunki
Słowa pociechy nie zdadzą się na nic
Gdy człowiek zda sobie sprawę ze swojej
głupoty
Bo głupota ludzka nie zna granic
A potem są już tylko kłopoty
I grzeszne pocałunki…
Puste słowa bez znaczenia
Gdy przestają szumieć w głowie trunki
Przychodzą wyrzuty sumienia
I palące łzy…
Głupie przeprosiny, nic nie warte…
Świadomość, że nie ma nas, tylko ja i
ty
I serduszko na pól rozdarte
I uczucie ulgi, spokoju
Że nie stanie się nic więcej
Nie będę płakała w tym pokoju
Zapomnę, dorosnę, zasnę czym
prędzej…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.