Grzybobranie
Och, jak pachną wrzosy, gdy nadejdzie
wrzesień,
ile w puszczy grzybów w złotą polską
jesień,
a ile żurawin znajdziesz na mokradłach.
Wszystko masz do życia i wszystko do
jadła.
Gdy na kalendarzu koniec października
to znajdziesz podgrzybka, często
borowika,
rosną tam opieńki na cieniutkich
nóżkach,
a kanie obrosły wszystkie leśne dróżki.
Gdy wilgotne lato, wśród iglastych
krzaków
rośnie tutaj mnóstwo złocistych
maślaków.
W młodziutkich brzezinach niedaleko
krzaka,
znajdziesz osiniaka i zawsze koźlaka.
Spacerujesz borem, patrzysz mała górka
kiedy mech odkryjesz, to zobaczysz
turka,
a w jesienne chłody, gdy już krótkie
dzionki
mnóstwo w lesie ludzi, zbierają
zielonki.
Znam dobrze te lasy i wiem gdzie
leszczyna,
drobniutkie gałązki orzeszkiem ugina
napełniasz swe torby często wielkie
kosze
potem smacznie chrupiesz jesteś ich
smakoszem.
Gdy nadejdzie zima to twoja piwnica
jak ktoś do niej zajrzy zaraz się
zachwyca,
ile różnych słoi tutaj nastawiano.
Wielki gąsior wina wypiął brzuch jak
balon.
Na piwnicznych półkach od ściany do
ściany
stoi dużo grzybów namarynowanych.
Nawet w zamrażarkach grzyby są mrożone
na zimowe czasy będą przeznaczone.
Nie mogę zapomnieć nigdy bym nie chciała
tych mazurskich lasów, gdzie grzyby
zbierałam.
lubię złote kurki śnię o borowikach,
nigdy nie przyniosłam pustego koszyka.
Dzięki Tobie Boże żeś puszczę obdarzył
gdy wróciłam z lasu zaraz grzyby smażę,
a te najpiękniejsze w słojach marynuję
zimą je zajadam i gości częstuję.
Komentarze (52)
Dziękuje za śliczne komentarze i głosy. Pozdrawiam.
narobilas smaka na maslaka:)
pozdrawiam
mmm, leśne pyszności, czytam i co chwilę ślinkę
przełykam...miłego dnia Broniu :)
Ja już grzybów nie pozbieram,
lecz w marzeniach po nie sięgam.
...aż nabrałam ochoty na grzybobranie, uwielbiam
chodzić po lesie, serdeczności :)
Bardzo ciepły :)a niektórych nazw grzybów to nawet nie
znałam :))
Broniu tym wierszem przypomniałaś czasy kiedy i ja
chodziłam do lasu zbierać grzyby, a ta piwnica
wypełniona po brzegi wygląda dokładnie tak, jak kiedyś
u mojej Mamy. Serdeczności.
Znów swoim wierszem Bronisławo przypomniałaś mi moje
dzieciństwo.
Dziękuje serdecznie
Pozdrawiam paa
A zima już blisko ;) Pozdrawiam i daję głosik :)
Ups. naleśniki.
W ciepluteńki czerwiec, gdy dogrzewa słonko, to
mazurskie lasy zapachna poziomką,
nazbierasz ich dużo, pełniutkie koszyki, a w domu
zajadasz pyszne naleśąki.
Cudowny obraz przez Ciebie został stworzony?
Broneczko, czytając ten wiersz widziałam oczyma
wyobraźni tę puszczę z zapachami wszelkimi i chodziłam
za Tobą nie tylko po strofach, aby grzyby do koszyka
zbierać, mhmmmm przepiękne te Twoje grzybobranie;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem:)
Świetny wiersz, pozdrawiam
Ktoś chodzi po lesie, grzybów, jagód szuka,
a tu mu nad głowa głośno dzięcioł puka,
Powiał lekki wietrzyk suche listki trąca
tam przebiegła sarna, tu ślady zająca.
Pieknie Broniu nic dodać nic ując taka jest jesień i
jej urok:)
Pozdrawiam serdecznie :)