Gwiazdy
Słońce zachodzi kolorem pomarańczy
Poza horyzont wylewa się łza boga
wykradziona, jakoby przez rój szarańczy
Nieboskłon przysłania czarna nocy trwoga
Tylko węgle czerwone, resztki gorąca
Rozsypane po niebie iskry ogniska,
Gwiazdy pozostały na cmentarzu Słońca
Bezkresnej ciemności rzucają wyzwiska
Brzmią jako mowa pogrzebowa, dzieci snów
Co świetlistą łuną tulą do siebie czas,
I ze smutku błyszczących nie podnoszą głów
Póki złotem nie zabłyśnie niebiański pas
I nie oświeci świata, jak tysiące słów
Wypowiedzianych ustami filozofów
Komentarze (5)
Ciekawie o gwiazdach,inaczej.Pozdrawiam:)
ciekawa refleksja na temat gwiazd:)
+
podoba mi sie:)Taki mroczno romantyczny zachod...
Piękny taki zachód słońca.