Halloween

/zły wilkołak z czarownicą lecą miotłą do księżyca/

kapitalny wiersz -u mnie było wczoraj dużo duchów ho
ho jak dużo;)

sympatycznie piszesz choć za świętowaniem tym nie
przepada, przy takiej puencie serce mięknie.

tradycja zza oceanu przeniosła się do nas...
dzieciakom sprawia radość...ładnie opisałaś ich
zabawę...pozdrawiam serdecznie :)

To zabawa a troche usmiechu nikomu nie
zaszkodzi....wlasnie pare minut temu wystraszylam moje
wnuczki, ktore przyszly mnie straszyc...i po slodycze.

Czasem trzeba bać się syna w noc Halloweena lepiej w
domu niż na cmentarzu bo można kipnąć od
razu-pozdrawiam.

To, nie nasz obyczaj, ale pewnie tak jak Walentynki
się przyjmie.Ja mam mieszane uczucia, ale wiersz ok.
:)

A ja polecam dyniowy kompot i będzie bez strachu.

Fajny ,wesoły wiersz,ładnie napisany.
Pozdrawiam.

:)) tak ... nie po naszemu ... listopadowe święta
zawsze kojarzą mi się z zadumą - ale właśnie może
trzeba się cieszyć jak najwięcej, tam gdzieś może być
lepiej :) dla mnie na pewno cieplej :)) przy kociołku
:) pozdrawiam . Wiersz na plusik

Dzieci wszystko "kupią" co ciekawe, byleby coś uczyło.
Ja kupuję wiersz.

To święto odbieram jako ludzkie "oswajanie" śmierci i
strachu przed nią. Pozdrawiam :)

o rany muszę kupić cukierki ... dzięki za
przypomnienie :)

Wiersz ciekawy i dowcipny, ale nie za bardzo lubię to
święto, wolę te nasze Zaduszki.

Witam - Halloween widziałem tylko raz w życiu, gdy
byłem w Kanadzie.Tam dzieci wręcz wymuszają
słodycze.Ciekawy wiersz, pokazujący inne obyczaje w
innym kraju.
W Kanadzie nie ma również Święta zmarłych.
Serdecznie Cię pozdrawiam.