Hania, Hanna
Kiedyś była w mym życiu osoba, kumpela. Dziś znikła i o niej ten wiersz powstał.
nie zaufam Ci
wiem, wyglądasz znajomo, może dlatego daję
się nabrać że jesteś dawna, lecz mylę się
boleśnie
chcę byś była dawną, lecz jesteś prawie jak
wtedy, tylko nowa,
twa bluzka jest na ramiączkach i jasna
założyłaś te nowe, jasne ubrania, a nie
dawne w znajomych barwach przyjemnej dla
oka melancholii i depresjii
i uśmiech, ładny, lecz nowy
opaliłaś się - też nowe - dawniej byłaś
blada, aksmityny alabastr skóry bardziej Ci
pasował
i wzrok szczęśliwy, spokojny, nie tamten
tajemniczy
i tylko głos, jak tamten
przypomina i kłuje sztyletem słów, nowych,
dobranych elokwentnie i starannie, bym
sobie nie pomyślała, że coś nas łączy
pamiętam Ciebie dawną, teraz nie mam już o
czym z Tobą rozmawiać, i nie chcę się już
bać że więź się zerwie - gdyż już jej nie
ma,
tylko to mnie pociesza
piszesz - nie obrażaj się na mnie, nie
obrażam się
czy jesteś szczęśliwa? nie wiem
masz prawo do zmian, dlatego żegnam
starciłam towarzysza drogi.
nie wrócisz - może dobrze. nie zaufam Ci
już.
Wrocław, 21.006.06r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.