Hart ducha
......zniszczony.....
narodziło sie dziecko
mała dziewczynka
piekna i niewinna
owoc prawdziwej miłości
nie zmała swego przeznaczenia
świat jest cudowny sie jej zdawało
aż nadeszła pora krzywdy
wołała, krzyczała
błagała o pomoc
zmuszona bezradnościa
obojętnościa innych
stanęła twardo na nogi
i uciekać zaczeła
ukojenie znalazła w ramionach silnych
czy tego szukała czas pokazał
jedno co z tego dobre
perłe na świat wydała
walke kontynuować jej ona dała
z życiem i losem
dziś gdy kolejna walke wygrywa
nie jest tą samą małą dziewczynką
hart ducha i serca to ją cechuje
teraz gdy tak wiele zrozumiała
nowe już sama wyznacza sobie cele
szcześcia pragnie i je dostanie
wystarczy ze zapragnie
powie dość
i weźmie od życia to
co słusznie sie jej należy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.