He-ej, Bracia Piraci!...
Urodziłem się, by kraść
By obrabiać, łowić, brać
Urodziłem się, by żyć
By obrażać, przekamarzać, Być
Dzieciństwo nie najsłodsze
Statek moim domem w dni najgorsze
Dzieciństwo nieprzykre
Statek rozrywką, statek życia urywką
Morze domem, statek też
Opłynąć chciałem świat wszeż
Morze oceanem tak zwanego życia
Opłynąć strefę marzeń - Bycia
Wiednąć to nie moja sprawa
Starość to bogaczy ława
Wiednąć to nie to, czego mi trzeba
Starości nie chcę, tak jak chleba
Ustatkować mnie może jedynie Statek
Choć czasem przyjmę jakiś hojny datek
Ustatkować mnie może jedynie Wolność
Nie dla mnie przywilej, burżuazyjska
skromność
Znajdziesz mnie wtedy, kiedy zechcę sam
Zobaczysz mnie, kiedy będę chciał
Znajdziesz mnie, kiedy wrócę po Ciebie
Zobaczysz mnie, kiedy w końcu zobaczę sam
siebie...
Pod natchnieniem Jacka Sparrowa & całej elity Wolnościowej z "Piratów..."(to się nazywa prawdziwa Unia Wolności :D)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.