Hedonista
Wysypują się dary z rogu obfitości,
nadstawia obie dłonie, wpycha
sobie w kieszeń.
Trzeba z życia korzystać, nim starość
przygwoździ,
nie chce iść do Canossy, pragnie dalej
grzeszyć.
Chciałby poznać Arkadię, w najmniejszym
szczególe,
doznać burzy zachwytów, jeśli mu pisana.
Wnukom móc opowiedzieć, jak żył, co
odczuwał,
i że dziadek za młodu zmyślnie się
wyszalał.
Nim sędziwość otworzy beczułkę Pandory,
będzie z siostrą Eutymią tańcząc szedł
przez życie.
Obca jemu zasada „ora et labora”,
a duch wiary już dawno z płytkiej duszy
wyciekł.
Komentarze (147)
Trzeba wierzyć, choćby szalała burza! Trzeba wierzyć,
choćby inni przestali!
Trzeba wierzyć, choćby wiary zabrakło!
Ja w Ciebie wierzę, choć to tak mało:-)
Dziękuję Sławomirze .... :)
Twoje wiersze jak zawsze dopieszczone i zawsze ciekawa
tematyka co sprawia,że czytam z przyjemnością.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie było mi dane odwiedzić beja,
po wenie na kartkach śladu jeszcze nie ma.
O Bejowiczach nie zapomniałam, z uśmiechem na twarzy
Was wpominałam.
Jestem więc pewna, że gdy wena wróci,
AnnaSztuka natychmiast coś "wrzuci".
A teraz życzę Ci wieczoru miłego,
gdyż jesteś miłym, bejowym kolegą. :))
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za kom.
Śmierć i piękno
kawał ciała
Hedonistów jest ze trzysta
co Canossy nie chcą widzieć
bo Arkadia im wieczyście
w ruchach, mowie oraz piśmie obiecała
A Pandora robi swoje
budzi goje i podwoje przysposabia
Super wiersz.
A benedyktyńska maksyma
„ora et labora”, zawsze w cenie...
Życzę dobrego dnia Sławku.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję!
Fajny wiersz i pozdrawiam
Żyj tak aby było co wspominać i wstyd opowiadać...
pozdrawiam serdecznie.
hm. fotel czy taboret - ja wolę leżankę ... więc z
powyższym zgadzam się - i sobie dogadzam - choć może
niezbyt często - więc - bywam czasami tylko hedonistą
Już pisałem ale powtórzę - Nie wierzę że tak można ...
póki nie zobaczę.
Ty śpiewasz, ja kraczę.
Oklaski.
Ja tam bywam hedonistą :-) z upodobaniem :-)
Pozdrawiam Autora :-)
Bogaty w przenośnie tekst z czytelną krytyką - w
klimacie, który odczutuję raczej jako ironiczny, niż
refleksyjny.
Jako komentarz - lżejszy cytat (w końcu to ranek,
niedziela...):
"Na świecie istnieją podobno dwa rodzaje ludzi. Jedni
kiedy dostają szklankę dokładnie w połowie napełnioną
mówią:' Ta szklanka jest w połowie pełna'. Ci drudzy
mówią:'Ta szklanka jest w połowie pusta'. Jednakże
świat należy do tych, którzy patrzą na szklankę i
mówią:'Co jest z tą szklanką? Przepraszam bardzo... No
przepraszam... To ma być moja szklanka? Nie wydaje mi
się. Moja szklanka była pełna. I większa od tej!'. A
na drugim końcu baru świat pełen jest innego rodzaju
osób, które mają szklanki pęknięte albo szklanki
przewrócone (zwykle przez kogoś z tych, którzy żądali
większych szklanek), albo całkiem nie mają szklanek,
bo stały z tyłu i barman ich nie zauważył."
(Terry Pratchett: "Prawda")
Pozdrawiam. :)
Świetna poezja. Pozdrawiam :)