Heeej!
Na niebie słoneczko, na niebie się mieni
dziewczynę oblali - chłopak się ożeni!
Suszyli dziewczynę witkami, suszyli -
we swaty już wkrótce poślą do niej mili.
Dziewczyna, choć mokra i od witek w
pąsach,
śmieje się, choć grozi, że chłopców
pokąsa.
A ja leję wodę, bo leciwej pani
wypada w Śmigusa, pochlustać rymami.
I pomiędzy wersy włożyć to posłowie,
że i wiadro wody przyda się na zdrowie.
Że po takiej wodzie w Dyngusa wylanej,
ani chybi będzie, dziecków kołysanie!
Heeeej!!!!
Komentarze (38)
Miło mi, Dorotko :)
i super :-) uwielbiam takie klimaty :-)
:) Dzięki, Zosiak :)
Świetne! :))
WN -Dorotko! Heeej! :)))
filutek - tez heeeej! :)
Dziękuje Wam za usmiechnięte czytania :)
Bardzo mi się podoba Twój śmigus na ludowo.
Nie jestem stary, ale kiedyś w lany poniedziałek było
radośniej, dzieciaki biegały z butelkami i różnymi
"sikawkami", a wczoraj była cisza, jak makiem zasiał.
Wody zabrakło, czy tradycja uległa przedawnieniu?
Heeeej, Grusz-Elu:)
Oj dana, oj dana:))
Super przyśpiewki, uwielbiam ludowiznę, brawo, Elu:))
Mariuszu - heeeej! :D
Grusz-elo,
hej!!!
;-)))
Wandaw - wiele radości życzę :)
Super wiersz - ale fajnie i wesoło zrobiło się na
duszy :)
Pozzdrawiam świątecznie
PLUSZ - a dzieci? - "w czasie deszczu dzieci się
nudzą..." :)
Pozdrawiam :)
Oksani, pamiętam makatki mojej babci - z wyhaftowanymi
tekstami, np.: "Nie mów nikomu co sie dzieje w domu",
"Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść"... :) Miłe
wspomnienie :)
tradycja polewanie
jest w Polsce od stuleci
a dzieci
a dzieci...
+ Pozdrawiam serdecznie i jeszcze świątecznie (:-)}
Świetny wiersz a ile mądrości ludowej dyngusowej
zawiera.
Ja tylko pamiętam u mojej babci w kuchni wisiała na
ścianie makatka z wyhaftowaną dziewczyną trzymającą w
ręku wiaderko z wodą.
Pod haftem było napisane: Zimna woda zdrowia doda!
Ciekawie Elu opisałaś Dyngusowe szaleństwo haha...
Pozdrawiam dobranocnie:-)