Hekate
Tej nocy Hekate była naga
rysował jej kształty
czarnooki staw
patrzyła zdziwiona na swoją
śmiertelnie bladą twarz
Tej nocy Hekate płakała
odpędziła od siebie
wszystkie wierne psy
osamotnione grobowce wołały
Hekate-Przyjdż!
Lecz ona tuliła już nicość
złowioną z zarannej mgły
tak rozstawała się ze śmiercią
Hekate
-ułaskawiona z żałobnej łzy
autor
Korczak Krzysztof
Dodano: 2006-09-12 11:09:13
Ten wiersz przeczytano 1009 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.