herbaciana róża
Było ciepło, lecz jakby chłodny wiatr
powoli płynął uciekając
Być może w inny lepszy świat
Było jasno, ale słońce powoli odchodziło
unikając kolejnej
Jakże ciemnej nocy
Wokół roznosiła się woń herbacianych róż,
które tuż obok
Niej wpatrywały się w nadchodzący już
zmrok
A ona wyciągnęła ku nim swą delikatną
dłoń
One broniąc się wbiły cierń
I powoli płynęła czysta czerwona krew
Wraz z pierwszą kroplą krwi upłynęła
pierwsza łza
Mała rana, lecz wielki strach
Mała rana, ale boli
Może sen ból ukoi
I już wokół było ciemno nawet słońce dawno
śpi
Jasny tunel naprzeciw niej tkwi
Może lepiej może gorzej tego wiedzieć nikt
nie może
A ona myślała we śnie
„nie chce iść tam boje się”
Obudziła się powoli podniosła powieki
Już wiedziała, że nie chce zostać tam na
wieki
Obok niej leżała róża
Niby tak mała, ale jakże duża
Zmieniła jej życie i zmieniła ją
Wraz z pierwszą kroplą krwi upłynęła
pierwsza łza
Mała rana, lecz wielki strach
Mała rana z małej cierni
Ale całe życie zmieni
Komentarze (1)
Piękne, daje dużo do myślenia i skojarzeń.
Pozdrawiam