Herbata
Zaczęło się kwitnąca trawa
Onieśmielone wyglądały konwalie
Zakończyło się paletą barw, lekka mrzawą
Czas dokończył za nas batalię.
Każda kropla, która wtedy spadła
Wróciła do roztargnionego morza
Burza jesienne drzewa do ziemi kładła
Słowa popłynęły w przestworza.
Choc pozostawiła po sobie zgliszcze
I mieniąca się jeszcze iskrę drobną
Tlącą się nadzieję jeszcze
Stworzyła historie osobną.
Wejdź, zapraszam serdecznie
Odwies kurtkę, masz jeszcze moje łzy na
ubraniu
Napijemy się herbaty koniecznie
Opowiem Ci historie o pewnym kochaniu.
Komentarze (1)
:)