Herbata, jak zawsze
Przyszedłem pod wieczór,
Na dzień dobry herbata
Gorąca, niech ostygnie trochę
Stoimy w oknie, oddychamy jakoś tak
Spokojnie, jak nie my
Czy to mgła?
Czy to może raczej
Oddech zmęczonego osiedla?
Dla nas z pewnością mgła
Mimo, że to jeszcze jesień
Słyszymy szepty zimy
Bo chcemy zimy
Jak nigdy dotąd
Odwracamy się
Herbata wystygła
Zapomniałem nawet posłodzić
Mimo to, wypijam
Lepiej już pójdę,czas nagli
żeby tak kiedyś jeszcze było chciałbym
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.