Herbatka
Bardzo lubię gorącą herbatę,
w długie zimne jesienne wieczory,
a najlepiej z cytryną i z miodem,
to lekarstwo na smutki, horrory.
W filiżance niech piją Anglicy,
ja tam wolę mieć kubek dość spory,
celebruję to picie dość długo,
i do sprawy podchodzę z humorem.
Z sentymentem wspominam herbatę,
gotowaną nad ogniem w kociołku,
przyprawioną miłością i dymem,
tam pod lasem, na łące wśród fiołków.
To krokusy powiadasz, na hali,
nie zaprzeczę, możliwe,pamiętam,
tylko szkoda,że inni zdeptali,
to co dla nas było rzeczą świętą.
Teraz zima i mrozy są tęgie,
tylko góral ci powie co dobre,
nie zaszkodzi, więc trzeba spróbować,
bardzo proszę o herbatę z prądem.
Komentarze (3)
...gdybym mogła być gorąca jak herbata, byłabym ciepła
i rozgrzewałabym dłonie w zimowe wieczory... zapraszam
- wiersz gdyby :) pozdrawiam
Ja tez lubie goraca herbatke,czy to lato ,czy to zima
ona mnie przy zyciu trzyma...
Polecam...
Lubię takie wieczory, cichnie wtedy tempo życia.
Bardzo fajny i ciepły wiersz.