Hermafrodyta
Jam wasza zagadka wroga
Któż jest ja? Pytam, pytacie
Memu sercu - jaka droga?
Ach, wiele pytań wy macie
Biorę los w moje ręce
Składam o sobie balladę
By rzucić wyzwanie męce,
By skończyć pustą tyradę
Moje ciało to skarb drogi
Moje łono jest sterylne
I, chociaż jest to cios srogi,
Ma moje zdanie przychylne
Jestem kobietą? Li mężem?
Są oni we mnie oboje
Jam dla ludu rajskim wężem
Zsyłam im mentalne znoje
Jestem w pokoju rogiem
Jam jest zmora wszystkich ojców
Koszmar, bo szafuje Bogiem
Bo sięga on waszych kojców
Oko nurza w dziewczęciu
Pełznie rozumieniem ręka
Drugie oko - w chłopięciu
Trzecie - wieczności się lęka
Jednak i dziewczę, i chłopię
Źrzą wartość hermafrodyty
Ci widzą ludzką utopię
Komentarze (1)
Dla większości jestes zagadką; niechcianym wędrowcem
drogi uczuć...ale nie dla wszystkich...kilku wędrowców
gdzieś tu się jeszcze zapodziało;)biorąc pod uwagę
dwoistość-problemu?...Raczej klątwy...