HI HI HI PANELE
Kładą dzisiaj w tą niedzielę,
kładą ciągle je na ścianie.
Pokój zaraz dęba stanie,
bo im niewychodzi wcale.
Obcinają se paluchy z
których już wystają druty.
Kości lecą dookoła Syn na
pomoc Ojca woła.
Ojcze!-drogi Ty mój srogi,
zacznij kłaść je od podłogi.
Bo podłoga je przytrzyma,
sufit ciągle palce zrzyna.
Położymy je powoli mimo,
że nas wszystko boli,
pomalutku to zrobimy ,
potem palce pokleimy.
Dokończymy to nogami bo
już palców nic nie mamy.
Oj!!! mój Synku drogi
brakło mi już jednej nogi.
Wynajmiemy firmę małą
może ,by się im udało.
Wykonuj prace które potrafisz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.