histeryczny
W akcie ostatecznej niesubordynacji
rozrzucili teczki po całej latrynie.
Śpiewają na Wiejskiej, przy tłustej
kolacji:
„kto rządzi ten wielki, kto umarł niech
zginie!
Komu nie pasuje ten won do Londona!
Będziemy, jesteśmy bo prawie byliśmy.”
Zew krwi, która wtedy jest
biało-czerwona
kiedy w Boga wierzysz i o nim nie
myślisz.
Lecz nagle z latryny dossier wypłynęło:
kilka zdjęć niewielkich małego
człowieka...
i gówno na ustach uwieńczyło dzieło-
historia nie zawsze potrafi poczekać.
Komentarze (7)
Mocny przekaz wiersza...takie lubie
Genialna ironia pozdrawiam;)
Fajny wiersz i podoba się bardzo:)pozdrawiam
cieplutko:)
Super wiersz o paskudnej latrynie..
Pozdrawiam serdecznie, miłego wieczoru..
bardzo dobry i do bólu prawdziwy
Histeryczna historia,
upadłość czy gloria?
Pozdrawiam Cfany.
Nie lubię polityki we wierszach ale muszę przyznać że
zaciekawiłeś formą, dlatego zostawiam swój głos...