historia
swit stal sie ikona,zdzblem spadajacym z
sufitu...
Runal na glowe wszystkim medrca.
Polykam gorzka pigulke,kojaca zapach
etyliny...
Slysze szepty i sny umarlych kojotow...
Wolaja mnie poprzez dzieci znad kanalu
sueskiego...
Chca mej wiedzy,bym opowiedzial historie
siedliska zla...
Zmuszam sie do placzu,by byc
wiarygodnym...
Wiaqtr wieje w oczy,tuli luki brwiowe...
Kloszard zalatwia potrzebe zycia...
Pije z garnka jej cnoty...
Smierdze jego oddechem,ale dalej ciagne te
sanie przeznaczenia...
Mroz pokosal mi mozg i dlonie...
Wssysam lod w gardlo...pluca nie czuja
powitrza...
Dopadla mnie histori spisana dla psow...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.