Historia biedronki
Świat owadów jest ludzki, posłuchajcie.
Pewna
biedronka, strojna w czerwień, bujnych łąk
królewna,
(sama tak się nazwała w swej owadzie
pysze)
prócz trzech kropek na plecach żadnych
towarzyszek
nie miała, więc gdy się jej czas samotny
dłużył,
szła na kamień gdzie mogła topić wzrok w
kałuży.
Tam, sam na sam z odbiciem, spędzała
godziny.
Raz, po locie męczącym, przed porą
obiadu
zjadła mszyc średnio tłustych prawie trzy
tuziny,
(grzech obżarstwa jest częsty nawet wśród
owadów).
Tak bywa, że w nadmiarze nawet
wyśmienita
Potrawa, przełyk spala, wykręca jelita
I wydyma żołądek w konwulsyjnych bólach.
Biedronka resztką siły siadła na
kamieniu,
zaczęła nad odbiciem rzewnie się
rozczulać,
patrząc, jak owad w wodzie znosi ból w
milczeniu.
I kiedy ból powracał ze zdwojoną siłą,
schylona nad zwierciadłem rzekła: Dziwne
prawo?
Ja przynajmniej brzuch cały wypełniłam
strawą,
A odbicie w kałuży w czymże zawiniło?
Komentarze (2)
ciekawa bajka, z ciekawym morałem
Jak dla mnie zbyt chaotyczny. Choć kilka zwrotów jest
ciekawych to polecam popracować nad formą.