Hmm?
Siedzi na parapecie.
Nie brak jej nikomu.
Nikt nie traktuje poważnie,
nikt nie da Jej spokoju.
Oczy jej ciemne dawno już
zmarniały,
zgasły jak płomień szybko,
bez wiary.
Siedzi samotna.
I nie zanosi się na poprawę.
Każdy tylko mówi,
że mogło być gorzej.
Czy Ona da temu wiarę?
No, bo najgorsze dla niej,
to co się zdarzyło to to,
że miłość odrzuciła.
I nie wróci,
bo nie da rady...
autor
mloda_muza
Dodano: 2006-11-01 12:16:57
Ten wiersz przeczytano 714 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.