hortensje
Ten mały chłopczyk w szpitalnej sukience
wygląda tak poważnie.
Kiedy podnosi dłoń z palcem wskazującym
wygląda jak półbóg
który decyduje teraz o losach świata
niczym wielki kapitan białego statku
i oceanu
wobec którego nie ma słów doskonałych.
Ten złotowłosy mały bóg jednym gestem
wywołuje skinienie głowy wszystkich
zgromadzonych
Codziennie przychodzi do niego kobieta
która myje mu nogi,
podkłada i zabiera basen,
prostuje prześcieradło.
Wtedy chłopczyk jest tylko szarym okruchem
chleba
A gdy powoli odwraca głowę
to widać
że w jego oczach
kwitną
olbrzymie
niebieskie
hortensje
I wszystko na chwilę robi się niebieskie
łóżka, kołdry, ściany, lustra, czasopisma,
pomarańcze
drzewa za oknem, trawniki
gołębie przeganiane z podwórka
papierowe serwetki,
bulion w słoiku na szafce,
twarze i oczy
wszystkie oczy są teraz
pełne niebieskości
Później kiedy pielęgniarka wychodzi
chłopczyk znów jest na swojej ambonie
i choć zawsze milczy
to słucha się go jak najwyższego
dostojnika
w tym państwie
przy którym zmienia się cały świat
Komentarze (16)
wyobrażanie sobie piękna jest bardzo ważne,
szczególnie gdy jest prze..bane.
bardzo wzruszył mnie twój wiersz - bo często i mnie
biel towarzyszy.nie wiem co powiedzieć bo słowa w
gardle grzęzną - zakonczenie otwiera okno nadziei
on niesie wiarę i nadzieję...+)
fantastyczna tresc i wolna forma pasuje jak ulal...ale
bym duzo poprawil aby byl jeszcze lepszy...jak zawsze
jak doskonalym go "zostawiamy" to decyzja autora
Wzruszyl...
smutek i radość przeplata się w tym wiersz
przeczytałam z wielką przyjemnością pozdrawiam
serdecznie
smutek i radość przeplata się w tym wiersz
przeczytałam z wielką przyjemnością pozdrawiam
serdecznie
Delikatnie się przy nim rozmarzyłem ,
pozdrawiam serdecznie :)
Dziwne uczucie mam po przeczytaniu tego wiersza.
Pozytywne, a mimo wszystko, niepokój, zatroskanie i
podziw, i wielki szacunek, że w taki sposób opisałaś
swoje spostrzeżenia. Dziękuję.
hortensje - ten chłopiec cały swój świat i cierpienie
ale także nadzieję ma w niebieskich oczach.
Bardzo smutna impresja i chciałabym jeszcze coś
napisać,ale utknęłam -trochę mokro się zrobiło więc
dzięki za te błękity.
Milej niedzieli:)
!!!!!!!! tak, nie powinien, nie zasłuzył, ale na
niebie znaki ma takie własnie przypisane. Smutek.
nikt nie powinien chorować,tym bardziej dzieci,po
przeczytaniu brakuje słów
Byłam pielęgniarką na Chirurgii Dziecięcej.
Kochałam swój zawód i gdybym na nowo się urodziła,
nie zamieniłabym na inny. Pomagając chorych dzieciom
czułam się spełniona! Kiedyś opiszę jeden przypadek,
który do końca życia pozostanie w mojej pamięci.
Wyjawię tylko, że po ciężkim wypadku,pięcioletni Marek
przez półtora miesiąca był w śpiączce. Opiekowałam się
nim dodatkowo poza godzinami dyżuru. Po wybudzeniu
pierwszym/z wielką trudnością/wypowiedzianym słowem
było moje imię... Dziś jest dorosły,zdrowy i ma
rodzinę. Przepraszam ciebie i czytelników za swoje
wynurzenia.
Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego dnia.+++++++++++
Spokojna relacja, a w czytelniku narastają emocje.